,

Web3 – przyszłość internetu czy kolejne słowo-wydmuszka?

Przeglądając media branżowe nie sposób nie zauważyć rosnącego trendu związanego z Web3. Czym jest ten „nowy internet” i czy faktycznie zostanie z nami na dłużej?

Mówiąc o Web3 warto chociaż pokrótce wskazać chociaż kilka cech jego poprzedników: Web 1.0 i Web 2.0 ponieważ każda kolejna „wersja” to odpowiedź na bolączki poprzedniczki i reakcja na potrzebę zmian społecznych.

Web3

Web 1.0

Początki internetu to statyczne strony, to hipertekst, to właśnie Web 1.0. W Polsce czasy modemów, TPSA i dużych rachunków za połączenie. Wchodziliśmy wtedy do internetu głównie po to, by coś przeczytać, czegoś się dowiedzieć. Internet w tamtych czasach można porównać do Wikipedii, dużo informacji połączonych ze sobą za pomocą hiperłączy i… tyle.

Web 2.0

Web 2.0 to przede wszystkim interakcje. Śmiało można powiedzieć, że początkiem Web 2.0 były fora i blogi, gdzie internauci mogli publikować różnego rodzaju treści i wchodzić w dyskusje. Kwintesencją są jednak serwisy społecznościowe – miejsca gdzie można dzielić się z innymi swoim życiem, wrzucać zdjęcia, filmy, relacje. Web 2.0 stanowi także szansę dla twórców na pokazanie się światu, budowanie społeczności i zmonetyzowanie zamieszczanych treści.

To także wyrównanie komunikacji na drodze korporacje-konsumenci. Firmy wraz z nadejściem Web 2.0 coraz śmielej w swoich planach marketingowych zaczęły uwzględniać internet, ostatecznie dochodząc do momentu, kiedy internet stał się ich główną platformą reklamową i PRową.

Web 2.0 to także afery związane z prywatnością, to wykorzystanie naszych osobistych informacji w celach marketingowych i politycznych. Nieraz są to informacje, które sami – mniej lub bardziej świadomie – udostępniliśmy algorytmom profilującym. Trzeba tutaj także wspomnieć o cenzurze oraz o tym, że użytkownicy nie mają pełnej kontroli nad tym, co dana platforma dalej zrobi z materiałem na niej zamieszczonym. Web 2.0 początkowo wydawał się powiewem świeżości jeżeli chodzi o wolność wypowiedzi. Jednak fakt, że użytkownicy zaczęli skupiać się głównie wokół kilku platform, których głównym źródłem przychodu stały się dane zebrane od użytkowników, sprawił że obecnie Web2.0 niewiele ma wspólnego z jakąkolwiek otwartością czy demokratyzacją treści.

Web3

Ideą Web3 jest wykluczenie tych wszystkich wad, o których wspomniałem w akapicie powyżej. W idealnym scenariuszu serwis oparty o Web3 powinien pozwolić na bezpośrednią komunikację między użytkownikami, zakłada że żadna korporacja, czy ogólnie – trzecia strona – nie będzie pośrednikiem. Web3 obiecuje klarowną sytuację – np. gdy jesteś twórcą contentu, pieniądze trafią do Ciebie bezpośrednio od Twoich użytkowników.

Hasłem, które często pojawia się w kontekście Web3 jest też decentralizacja a jak decentralizacja to oczywiście blockchain. W związku z tym, jeśli chcemy stworzyć webaplikację w nurcie Web3, konieczne będzie nauczenie się pisania smart konktraktów (czyli po prostu programów) działajacych np. w oparciu o blockchain Ethereum.

Obecnie, kiedy wchodzimy na stronę, to nasza przeglądarka łączy się z serwerem, w Web3 serwer zastąpi nam właśnie blockchain. To prowadzi do kolejnej zalety nowego internetu jakim jest pełna transparentność. Docelowo to my i tylko my mamy mieć kontrolę nad danymi, które przekazujemy.

Jeżeli chodzi o samą ideę, Web3 jawi się jako twór doskonały. Niestety jedna kwestia to sama idea, a druga, to wykonanie i możliwości technologiczne. Na pewne nie bez znaczenia jest fakt, że rozwiązania blockchain są znacznie droższe w utrzymaniu niż rozwiązania scentralizowane, a to oznacza, że typowe, „oldschoolowe” połączenie użytkownik-przeglądarka-serwer praktycznie zawsze będzie wydajniejsze.

Kolejna kwestia to próg wejścia. Na ten moment nie mamy rozwiązań, które pozwoliłyby z taką łatwością publikować na blockchainie, jak np. na zwykłym serwerze na współdzielonym hostingu. Nie mówiąc już o łatwości z jaką możemy dodać zdjęcie na instagramie czy video na youtubie. Dopóki (o ile w ogóle) publikowanie na blockchainie nie stanie się przyjaźniejsze dla zwykłych użytkowników, nie będziemy mogli mówić o żadnej zmianie paradygmatu korzystania z internetu.

Pozostaje też kwestia cenzury. W sytuacji gdy nie mamy pośredników, nie mamy też, żadnej moderacji treści. Totalny brak cenzury też nie jest wskazany, bo może prowadzić do różnego rodzaju nadużyć ze strony użytkowników.

Pomimo tych problemów, w szerszym ujęciu, społecznym i kulturowym, Web3 jest bardzo intrygujący. Jeżeli jego pierwotne ideały zostaną zachowane, to jest duża szansa na to, że stanie się istotnym sposobem z jakiego będziemy korzystać z internetu. Ale czy jedynym? Nie sądze.

Jak zacząć?

Jeżeli temat Was zainteresował, to poniżej zebrałem kilka linków, które pozwalą Wam na szersze zaznajomienie się z tematem, szczególnie z perspektywy developerskiej:

Jeżeli macie jeszcze jakieś ciekawe linki, to śmiało udostępniajcie je w komentarzach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Nasza pasja do technologii nie kończy się na dostarczaniu wnikliwych treści poprzez ten blog. Zapraszamy po więcej tajników specjalistycznej wiedzy dla entuzjastów takich jak Ty.

Tematy

animacje animate Attribute inheritance Block Theme Branża IT bug Code Comments CSS CSS Flexbox developer tools Doc Blocks dostępność www Edge Edge computing Editor Flex Gap FSE Full Site Editing GIT GIT Submodules Gutenberg HTTP HTTP/2 HTTP/3 IT JS Memcached Optimization plik SVG Praca praca w IT Rozmowy o WordPress strony www SVG Text-overflow theme.json v-model Vue.js wcag web accessibility Web development webkit line clamp Wordpress wp postmeta api wp transient